Przez niego zginęli wszyscy na posterunku i tylko on przeżył (plus ta babka). A mówili mu wypuść Bishopa to ocalisz nas wszystkich. On się uparł ze nie wypuści kryminalisty, więc wszyscy zginęli a Bishop i tak uciekł. Brawa za skuteczność dla głównego bohatera. I jeszcze na sam koniec odszedł w kierunku wschodzącego słońca jak jakiś bohater w glorii chwały, cały zadowolony, nie wiem tylko z czego. Wszyscy przez
niego zginęli.
Takie może trochę poza treścią pytanko. Kto w tej wersji opracował tekst, a kto czytał?
podkreślam - wszyscy zginęli (w tym cywile nie mający nic wspólnego z całą aferą np pani doktor) a kryminalista Bishop i tak uciekł. to nie jest szczęśliwe zakończenie.