Film mnie bardzo miło zaskoczył. Być może jako film akcji nie jest niczym wyjątkowym ( co nie znaczy słabym - jest równie dobry po tym względem jak inne nowe filmy akcji) ale patrząc na niego jako na film made in usa to jest to milowy krok. Film zrywa z utartą reguła, że bohater jest albo dobry albo zły. Tu nie ma dobrych i złych w czystej postaci. Wiem, że to nie pierwszy taki film ale na tle obowiązujących w tej chwili kanonów jest to film nowatorski. Przede wszystkim zerwano nareszcie z nieśmiertelnością bohaterek, którą obaczone były w większości przypadków "ameryckie" filmy akcji. Nie będę zdradzał szczegółów ale zdecydowanie pod tym względem jest to krok we właściwą stronę. Ileż realizmu mają filmy, w których od razu wiadomo kto przeżyje, a kto nie? Dodatkowo wspaniałe kreacje aktorskie. Odgrywane postacie mają różnorakie charaktery co jest nie częste w tego typu produkcjach. Bohaterowie nie są nieomylnymi herosami. W wielu momentach filmu widać ich ludzką skłonność do popełniania błędów. Nie ma tu nieomylnych. Kroplą goryczy jest natomiast ogólna niemoc zarówno agresorów jak i osaczonych urastająca momentami do rangi kalectwa oraz ogólnie rozumiany realizm zaistniałej sytuacji. Tylko dla tego dałem 9/10, a nie 10/10 bo tyle powinienem dać temu filmowi jako nie tylko filmowi akcji ale także właściwemu krokowi w przeciwnym kierunku do utartych schematów. FILM GORĄCO POLECAM nie tylko tym, którzy lubią akcję ale także tym, których drażni schematyczność produkcji amerykańskich.